piątek, 28 grudnia 2007

GPW, waluty i prognozowanie, źródła informacji

Naszło na zastanowienie się nad całym szumem w informacjach inwestycyjnych. Przyjmijmy, że z definicji informacją jest to, co zmniejsza nieokreśloność. Ilość informacji w danej wiadomości to stopień w jakim zmniejsza ona nieokreśloność względem długości wiadomości. Do sedna.

Czytam każdego dnia komentarze dzienne i prognozy z renomowanych domów maklerskich, wytworzonych przez uczonych analityków. Czytam komentarze domorosłych inwestorów - może są wśród nich ukryte talenty. Dokładne czytanie zajmuje wiele czasu, aby uniknąć przeoczenia istotnych informacji. Jednak niewiele z tych komentarzy wynika.

WNIOSKI
Większość tekstów to stos śmieci niewarty ruszenia, poza informacjami o sytuacji makroekonomicznej i wydarzeniach na świecie. Jedni bujają o bessie, inni marzą o kontynuacji hossy. Każda z osób próbuje się czegoś nieśmiele czepić i kończy się bez wniosków na końcu lub tak, jak ona to widzi z jednej i drugiej strony. Jasnowidze, niektórzy w obu kierunkach w jednym komentarzu: "będzie źle i dobrze = nie wiadomo co będzie, ale napisałem":D. Entropia ze wszystkich komentarzy dąży do 0. Większość komentarzy to jakby próby publicznego zaistnienia DM. Najlepiej byłoby użyć własnego zdrowego rozsądku. To są ludzie latami kształceni w danym kierunku, i co? Nic. Umieją czytać wskaźniki i opisują co widzą... jakby inwestor też nie mógł sam po wykresie zobaczyć;)

Własna edukacja - jedyne co przybliża do celu nauczenia się zyskownego inwestowania. W mojej opinii czas tracony na śmieciowe artykuły lepiej przeznaczyć na uczenie się pragmatyki analizy technicznej oraz poznanie tajników fundamentalnej lub poznawanie nowych metod inwestowania. Jeden artykuł traktujący całościowo dany okres czasu, w którym znajdą się najważniejsze informacje mające potencjalny wpływ na rynki finansowe - najważniejszy. Na szczęście da się takie prasówki znaleźć, np. dzienny przegląd wiadomości gospodarczych PAP. Resztę wypada czytać wybiórczo.

niedziela, 9 grudnia 2007

TFI - tworzenie strategii inwestowania

PARASOL - A CO TO TAKIEGO?
Do wyboru mamy:
  • fundusze inwestycyjne
  • parasole funduszy inwestycyjnych
Co je różni? Przede wszystkim to, że w parasolach przy konwersji w ramach jednego super funduszu nie płacimy podatku 19% od zysków kapitałowych. Daje to możliwość uchronienia naszych aktywów przed pazernością Robin Hood'a, którym jest fiskus. Fundusz parasolowy, to zestaw kilku funduszów-produktów dostępnych w ramach jednego funduszu inwestycyjnego. Podatek od zysku płacimy dopiero po zamianie jednostek na środek płatniczy (np. PLN).


PROWIZJE
Niedawno w większości TFI trzeba było płacić prowizję od zakupu i/lub sprzedaży jednostek, a także konwersji. Przy każdej takiej operacji oszczędzający był oskubywany z jego aktywów. Na szczęście wolny rynek lubi płatać figle monopolistom i pazernym, więc pojawiła się oferta Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych dla klientów mBank oraz MultiBank. Możliwe, że jeszcze jakieś inne banki posiadają taki produkt. Zakup, konwersja, sprzedaż - brak prowizji. Ponadto coraz więcej TFI czasowo lub na stałe rezygnuje z prowizji.


NAJPROSTSZA STRATEGIA
Początkujący w funduszach powinien wybrać sobie odpowiedni fundusz. Polecam fundusze parasolowe, w ramach których ma się dostęp do szerokiej gamy produktów. Można także wybrać sobie kilka funduszy (nawet tej samej marki) nie tworzących parasola, ale pamiętajmy o tych 19%.

W ramach naszego koszyka powinien znaleźć się fundusz:
  • co najmniej jeden oparty na akcjach, hybrydowy lub obligacji,
  • pieniężny.
Jeżeli trend indeksu giełdowego, na którym opiera się dany fundusz akcyjny/hybrydowy jest rosnący (w uproszczeniu wyraźnie przez dłuższy czas oscyluje w górę i nie zaczyna maleć wolumen), inwestujemy w instrumenty agresywne. W momencie korekty, bessy, odwrócenia trendu na malejący (w uproszczeniu ceny akcji spadają, indeks spada i wolumen zaczyna rosnąć dając potwierdzenie dalszych spadków), uciekamy z kapitałem za pomocą konwersji do funduszu pieniężnego niewrażliwego na zawirowania rynku akcji.

Czy chcemy mieć jeszcze obligacje? Jeśli chcemy, czemu nie. Mimo wszystko przy obligacjach mogą się zdarzać spadki. Fundusz pieniężny jest najbezpieczniejszy do ochrony kapitału, ale niektóre parasole nie mają w swojej ofercie produktu opartego na rynku pieniężnym.

Jeśli do tak przygotowanej strategii włączymy jeszcze regularne wpłaty, mamy gotowy program oszczędzania. Wówczas nie musimy wykupywać takich programów od firm ubezpieczeniowych nakładających konieczność regularnych wpłat pod groźbą utraty części zysków.


PODSUMOWANIE
Przedstawiona została prosta strategia grania na rynku funduszy inwestycyjnych. Służyć ma ona ochronie zgromadzonego kapitału, a cały tekst uświadomić, że jeśli się chce, można kontrolować swoje oszczędności.
Niektórzy mogą powiedzieć, że jak spadło, to i tak wzrośnie. Owszem, ale może się zdarzyć, że poczekamy na to najbliższe kilka lat. W przypadku ochrony nasz kapitał można w razie przeznaczyć na inne inwestycje.